Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwietnia 17, 2018

Podróży dzień drugi Krasnobród - Żółkiew

Przejście graniczne w Hrebennem sforsowałyśmy bezboleśnie. Najlepiej być nierozgariętym nowicjuszem. Wtedy straż graniczna udostępniaci ci specjalny pas dla tych mniej rozgarniętych. Nie czekałyśmy tym sposobem zapowiadanych przez oficjalne źródła 3 godzin. Wymiana waluty, zakup benzyny i karty telefonicznej poszły gładko. Dotarłyśmy dziś do Żółkwi.

Podróży dzień pierwszy.

Niebywała rzecz się stała. O 10:30 Mazda została wyleczona. Gdybym  odwagi i do tego wystaczający zasięg to uściskałabym tego miłego pan z serwisu Mazdy.  Ruszyłyśmy w trasę o 14:00. Można więc zaryzykować stwierdzenie, że wszystko przebiega zgodnie z planem. Po drodze do Lublina, już w województwie lubelskim, jest taka miejscowość o dźwięcznej nazwie Ryki, a w niej tuż przy drodze krajowej 17, kościół neogotycki z pocz. XIX wieku zaprojektowany przez Józefa Piusa Dziekońskiego. W ołtarzu głównym tegoż kościoła można obejrzeć prawdziwe cacko - obraz Leona Wyczółkowskiego "Chrystus na krzyżu", który Oli bardziej przypomina dzieła Witolda Wojtkiewicza, a mnie kompozycję mocno osadzoną w gotyku. Taki mix, oceńcie zresztą sami. Dalej zawsze zachwycający Lublin, choć kamienice rozpaczliwie czekają w długiej kolejce na fundusze od ostaniej renowacji w 1954 roku. Kolejka od początku XXI wieku posuwa się wolno jakby w służbie zdrowia.  Wrzucimy tu kilka detali. A